POWSTANIE STYCZNIOWE NA TERENIE GMINY LUDWIN

22 stycznia mieliśmy ogromną przyjemność uczestniczyć w Gminnej Bibliotece Publicznej w Ludwinie w upamiętnieniu 160 rocznicy wybuchu Powstania Styczniowego. Uczniowie z naszej szkoły przygotowali przepiękna część artystyczna, w której uczestniczyli: R. Szurek, W. Szurek, M. Kosior, T. Janociński, W. Sawicka.


 

Wiek XIX , to okres niewoli Polaków, a jednocześnie nadziei na odzyskanie niepodległości. Pierwsze próby wskrzeszenia państwa, zrealizowane z resztą w postaci Księstwa Warszawskiego, łączyły się z osobą Napoleona Bonaparte, bo to on właśnie walcząc na czele Francji toczył wojny z naszymi zaborcami. Kres istnienia zalążka odrodzonego państwa dała klęska Napoleona i następujący po niej kongres wiedeński, którego postanowieniem było zlikwidowanie Księstwa Warszawskiego i utworzenie Królestwa Polskiego, zwanego Kongresówką, w ścisłej unii z Rosją. Państwo to, miało swój parlament, rząd, armię i konstytucję – nadaną przez cara,  ale z biegiem lat ograniczano swobody Polaków.

     W listopadową noc, z 29 na 30, 1830 roku wybuchło powstanie, które miało duże szanse powodzenia i mogło spowodować przywrócenie państwa polskiego. Niestety, brak wiary we własne siły, błędy dowódcze, a także małe zaangażowanie mas chłopskich, którzy określali powstanie jako „wojnę panów”  przyczyniły się do upadku powstania. Represje jakie po tym zrywie nastąpiły miały skutecznie zniechęcić Polaków do jakiejkolwiek walki i myśli o wolności. Złudne były jednak nadzieje zaborców. Polacy o swobodzie i wolności nigdy nie zapomnieli. Emisariusze przygotowywali kolejne powstania.

     W roku 1846 wybucha powstanie krakowskie, które przerodziwszy się w rabację galicyjską upada, a jednocześnie obnaża niską świadomość narodową. Okres Wiosny Ludów, to kolejne nieudane próby wyzwolenia się spod panowania zaborców.

     W latach 50 – tych XIX w. tocząca się wojna krymska ukazała realny obraz Rosji – słabej Rosji. Dało to kolejną nadzieję dla Polaków, że oto przyszedł czas na ponowny zryw narodowościowy. Sytuacja polityczna na ziemiach Królestwa Polskiego nie była jednak korzystna. Część Polaków albo współpracowała z Rosjanami, albo zajmowała pozycję obojętną wobec wydarzeń i sytuacji w kraju. Walka polityczna „białych i czerwonych” oraz decyzja Wielopolskiego o zarządzeniu branki, spowodowała wydanie decyzji o rozpoczęciu powstania nocą z 22 na 23  stycznia 1863r. Aby zachęcić chłopów do udziału w powstaniu, Tymczasowy Rząd Narodowy ogłosił dekret uwłaszczeniowy, który miał zachęcić ich do wstępowania w szeregi powstańcze. Zamierzony cel nie został w pełni zrealizowany. Chłopi poczuli się  uwłaszczeni dopiero po ukazie carskim z 2 marca 1864r. a spowodowało to odsuniecie się chłopów od działań powstańczych.

      Rozpoczęła się walka, która miała charakter wojny partyzanckiej. Początkowo siły powstańcze liczyły ok. 6.000 słabo uzbrojonych ludzi, w ciągu całego powstania przez oddziały przewinęło się ok. 200.000. Przeprowadzono ponad 1200 walk i potyczek, często bez planów strategicznych i współdziałania oddziałów.  Wśród dowódców możemy wymienić Mariana Langiewicza, Romualda Traugutta, Józefa Hanke – Bosaka, ks. Stanisława Brzózkę oraz wielu innych, a wśród nich Kazimierza Bogdanowicza, który organizował powstanie i dowodził w walkach na terenie obecnego powiatu łęczyńskiego,  w tym na terenie Gminy Ludwin.

       Po przegranej potyczce pod Rudką dnia 17 lutego 1863r. oddział dowodzony przez Kazimierza Bogdanowicza, przez Nadrąbie dotarł do Łęcznej 24 lutego i po krótkim pobycie skierował się w kierunku Ludwina. Wysłany przez Rosjan oddział pościgowy powziął informację, że Bogdanowicz z oddziałem ukrywa się w lasach rozkopaczewskich, miedzy Ludwinem,  Rozkopaczewem a Krzczeniem. W czasie tego przemarszu i pobytu w lesie doszło do pochwycenia Bogdanowicza przez Rosjan, a nastąpiło to  w dość przypadkowych okolicznościach. Gdy oddział Bogdanowicza zatrzymał się na postój, ten wraz z dwoma żołnierzami udał się do Zezulina. W czasie pobytu w Zezulinie otrzymał wiadomość, że od Łęcznej zbliżają się Rosjanie. Nie miał przy sobie swojego konia, więc wziął go od dzierżawcy Zezulina Teofila Węglińskiego i wieczorem udał się w kierunku miejscowości Grądy, aby dotrzeć do miejsca pobytu oddziału. Widząc zbliżających się Rosjan, skrył się pod gruszą, a później zsiadł z konia i położył się w rowie. Kozacy zauważyli stojącego konia nad leżącym Bogdanowiczem i tym sposobem został, on pojmany. Następnego dnia tj. 26 lutego oddział rosyjski zaatakował powstańców, zabijając 5 z nich. Nocą z 26 na 27 lutego doszło do kolejnej potyczki z Rosjanami i oddział poniósł ponownie straty. Po zatrzymaniu Bogdanowicza przetransportowano go do Lublina, gdzie mieszkańcy owacyjnie oddawali mu cześć, za co byli później represjonowani. Po przeprowadzonym śledztwie i wobec oporu Bogdanowicza skazano go na śmierć przez rozstrzelanie. Więziony był na lubelskim zamku. Wyrok wykonano 6 marca za murami koszar świętokrzyskich.

           Drugim ważnym wydarzeniem , które rozegrało się na terenie Gminy Ludwin w czasie powstania była bitwa pod Kaniwolą, stoczona 23 lipca 1863r. Bitwa ta miała być łatwym zwycięstwem, ale okazała się kolejną klęską spowodowaną brakiem współdziałania, mylnymi meldunkami i niespodziewaną chorobą jednego z dowódców. W lipcu 1863r. w okolicach Zezulina , Dratowa, Nadrabia i Puchaczowa działało kilka oddziałów powstańczych pod dowództwem Krysińskiego, Ruckiego, Deskura i Kruka. Według założeń dowódców postanowiono urządzić zasadzkę na oddziały rosyjskie, które z Radzynia przez Parczew zmierzały w kierunku Łęcznej, aby rozbić oddział Wierzbickiego uciekający przed Kozakami. Oddział Wierzbickiego dotarł do Nadrybia, a tuż za nim ścigające go wojska rosyjskie pod dowództwem mjr. Zawadzkiego. Planowana zasadzka nie udała się. Oddziały rosyjskie miały zdecydowana przewagę liczebną oraz ogniową, zasypując kolejne grupy powstańcze pociskami armatnimi. Duże zamieszanie w szeregach polskich wywołała mylna informacja o ruchach wojsk carskich, co spowodowało  brak współdziałania Polaków i chaos w szeregach. Błędna interpretacja meldunków doprowadziła do tego, ze oddział Wierzbickiego sam natknął się w Kaniwoli na zasadzkę przygotowaną przez Rosjan. Później wydarzenia potoczyły się bardzo szybko. Załamanie się spóźnionego ataku Polaków na tyły Rosjan i rozbicie oddziału Wierzbickiego było powodem do wydania rozkazu przez Kruka do opuszczenia pola bitwy i udania się w stronę Orzechowa. Z placu boju wycofali się także Rosjanie – udali się w kierunku Dratowa. Oznaczało to koniec bitwy.

      Straty powstańców nie były duże 20 zabitych i tylu rannych, ale sam fakt przegranej był smutny. Brak współdziałania i błędne informacje od osób cywilnych spowodowały to, że planowany sukces przerodził się w porażkę.

      Tereny Gminy Ludwin jeszcze wiele razy były miejscem obozowania czy przemarszów partii powstańczych lub ścigających ich Rosjan, ale nie doszło już do większych potyczek i zdarzeń.

 

 

                                                                        Tadeusz Jabłoński

 

 

 

Bibliografia:

1. Piotr Winiarski „Od Bogdanowicza do Ejtminowicza. Z dziejów powstania

                               Styczniowego w Łęcznej i okolicy”

                               w:  Studia łęczyńskie t 2-3, r. 2010 – 2011

 

2. Piotr Winiarski „ Bitwy i potyczki powstania styczniowego na Ziemi     

                                Łęczyńskiej: Bój pod Kaniwolą 23 lipca 1863r.”

                                w: „ Merkuriusz Łęczyński” 2005 nr 18

 

3. A. Dybkowska, J. Żaryn, M, Żaryn „ Polskie dzieje”